Ciasto robione już dosyć dawno temu, bo na ostatnie święta, ale byłem tak zadowolony z rezultatów, że postanowiłem jednak opublikować przepis. Proporcje są mocno orientacyjne, ale ciasto jest na tyle łatwe, że trudno je zepsuć.
- 2 i 1/2 szklanki mąki
- 2/3 szklanki cukru
- 2/3 szklanki oleju
- nieduży, ugotowany, starty drobno burak
- 3 kopiaste łyżki kakao
- pół paczki proszku do pieczenia (takiego na kilogram mąki)
- cukier wanilinowy
- łyżka mąki migdałowej (po prostu zmiel migdały na proszek)
- woda
Suche składniki mieszamy, dodajemy olej i wyrabiamy ciasto. Stopniowo dolewamy letnią wodę aż do uzyskania gęstej, lejącej, ciągnącej się mazi. Wtedy dodajemy buraki. Po upieczeniu rozkrawamy i przekładamy powidłem.
na polewę:
- 2 tabliczki wegańskiej czekolady
- pół szklanki mleka sojowego
- łyżka/dwie wegańskiej margaryny
Wrzucamy składniki do rondelka i podgrzewamy aż czekolada się stopi, a następnie lekko redukujemy aby masa nie była zbyt wodnista. Margaryna sprawi, że po zastygnięciu nie będziemy mieli problemu z krojeniem ciasta ;) Po wierzchu posypałem jeszcze płatkami migdałowymi.
- 2 i 1/2 szklanki mąki
- 2/3 szklanki cukru
- 2/3 szklanki oleju
- nieduży, ugotowany, starty drobno burak
- 3 kopiaste łyżki kakao
- pół paczki proszku do pieczenia (takiego na kilogram mąki)
- cukier wanilinowy
- łyżka mąki migdałowej (po prostu zmiel migdały na proszek)
- woda
Suche składniki mieszamy, dodajemy olej i wyrabiamy ciasto. Stopniowo dolewamy letnią wodę aż do uzyskania gęstej, lejącej, ciągnącej się mazi. Wtedy dodajemy buraki. Po upieczeniu rozkrawamy i przekładamy powidłem.
na polewę:
- 2 tabliczki wegańskiej czekolady
- pół szklanki mleka sojowego
- łyżka/dwie wegańskiej margaryny
Wrzucamy składniki do rondelka i podgrzewamy aż czekolada się stopi, a następnie lekko redukujemy aby masa nie była zbyt wodnista. Margaryna sprawi, że po zastygnięciu nie będziemy mieli problemu z krojeniem ciasta ;) Po wierzchu posypałem jeszcze płatkami migdałowymi.