Nadeszło lato, a razem z nim truskawki. Trzeba korzystać z tego dobra póki się da. Owszem, już dwa miesiące wcześniej można było je kupić, ale były sprowadzane z daleka i nie oszukujmy się, nieporównywalnie gorsze w smaku od tych sezonowych. Po koktajlu i dżemie do tortu przyszedł czas na sernik z truskawkami. Pieczony i bardzo prosty do zrobienia. Chyba nie da się tego spieprzyć.
- paczka ciasta francuskiego/ciasta na croissanty
- 3 kostki (180g) tofu (szukajcie w różnych miejscach, można zaoszczędzić nawet 2-3zł na kostce!)
- 1/2 szklanki cukru
- sok z połówki cytryny
- łyżka/półtorej oliwy
- truskawki
Tofu zmiksować z cukrem, sokiem i oliwą. Wylać na formę wyłożoną ciastem. Przyozdobić truskawkami i wsadzić do piekarnika na jakieś pół godziny/40 minut. Ot cała filozofia.
- paczka ciasta francuskiego/ciasta na croissanty
- 3 kostki (180g) tofu (szukajcie w różnych miejscach, można zaoszczędzić nawet 2-3zł na kostce!)
- 1/2 szklanki cukru
- sok z połówki cytryny
- łyżka/półtorej oliwy
- truskawki
Tofu zmiksować z cukrem, sokiem i oliwą. Wylać na formę wyłożoną ciastem. Przyozdobić truskawkami i wsadzić do piekarnika na jakieś pół godziny/40 minut. Ot cała filozofia.