Czasem trzeba zrobić do jedzenia coś na bardzo szybko bo się niespodziewani goście zjawiają. I wtedy trzeba kombinować. Szczególnie jak się za bardzo nie ma nic do jedzenia na chacie, a mąki na ciasto jest za mało. Cóż, pomaga mi przynajmniej fakt, że jestem chomikiem suchych rzeczy i mam tego od groma. Wyjąłem zachomikowane zapasy ciasta francuskiego i do roboty!
- opakowanie ciasta francuskiego
- 6-8 bardzo dojrzałych bananów. serio, bardzo dojrzałych.
- 3-4 łyżki cukru
- 2 łyżki mąki kopiaste
- trochę cynamonu
- rodzynki
Formę do tarty wyłożyć ciastem. Banany obrać, wrzucić do miski i dodać cukier i cynamon. Widelcem czy czym tam nam wygodniej rozgnieść wszystko na w miarę jednolitą masę. Mogą być bananowe grudki, to nie ma znaczenia. Dodać mąkę, wymieszać i dodać rodzynki i wymieszać. Wylać do formy i wsadzić do piekarnika na ok. pół godziny. Po wyjęciu wystawić na 10 minut na mróz za okno. Nie kroić gorącego. Ktoś może powiedzieć, że mąka to zło i po co i w ogóle. No cóż, bez niej prawdopodobnie nadzienie po rozkrojeniu by się rozlało.