Nabyłem dzisiaj w markecie po raz pierwszy sorgo. Byłem bardzo ciekawy jak smakuje, ale nie chciało mi się moczyć i czekać. W czeluściach internetu wygrzebałem informację, że można z niego zrobić popcorn (w tym przypadku to powinno się chyba nazywać popsorgo). Wrzuciłem na olej trochę ziarna, posoliłem, przykryłem garnek patelnią, zapaliłem gaz i po kilku chwilach zaczęło pykać. Może nie aż tak agresywnie jak kukurydza (a ona potrafi! nieraz było tak, że zrzuciła z garnka pokrywkę), ale dosyć donośnie. Jak z broni maszynowej srutututu (no bo sorgo drobne jest to i więcej go do rondla na płasko wejdzie, znaczy się ziarenek liczbowo). Po podniesieniu patelni rozszedł się miły orzechowy zapach. I w smaku podobnie - posmak orzechowy. Kolejny plus sorgo zdobywa za brak tych wkurzających twardych łupinek (które ma kuku). Ale, że zawsze jest jakieś ale, więc tutaj jest to rozmiar. Ponoć preferencje co do rozmiaru to kwestia indywidualna, ale w sumie każdy widzi jak jest - popsorgo będziemy raczej jeść łyżeczką.