Wegańska sałatka na wychodne


Muszę przyznać, że bardzo rzadko robię sałatki. Jakoś dużo zachodu z nimi jest, to trzeba pokroić, co innego zetrzeć, a jeszcze coś innego zmielić. Na dodatek pasuje dodać jakąś salsę albo sos, trochę białka i z prostej wartościowej sałatki jest góra naczyń do mycia, a tego bardzo nie lubię. Od czasu do czasu jednak się przemogę i trochę pobawię. Zamiast wrzucić wszystko do blendera, zaczynam kroić i siekać. Druga kwestia jest taka, że nie dorobiłem się jeszcze czegoś, w czym mógłbym brać koktajl na uczelnię. Jakoś tak po prostu nie potrafię się wybrać do sklepu, a i większość sprzętu do tego przeznaczona wydaje się wątpliwej jakości. Tak czy inaczej, łapcie przepis:

potrzebujemy:
- garść mieszanki sałat
- 1 małe jabłko
- łyżka chia
- 4-5 łyżek suchego granulatu sojowego
- 5-6 łyżek fasoli białej z puszki
- 10 pomidorków koktajlowych
- 6-7 średnich pieczarek
- łyżka sosu winegret
- sól, pieprz, zioła prowansalskie

  1. Granulat zalać wrzątkiem. Poczekać kilka minut, odcedzić.
  2. Pieczarki pokroić na ćwiartki.
  3. Na patelni rozgrzać odrobinę oleju. Wrzucić granulat i pieczarki, odrobinę posolić. Często mieszać i podsmażać ok 5 minut.
  4. Jabłko i pomidorki pokroić.
  5. Wrzucić wszystkie składniki do miski i wymieszać.