Pierogi z fasolą i kiszoną kapustą

Naszło mnie w końcu na gotowanie czegoś ambitniejszego niż kasza z warzywami i strączkami czy podobne historie. Na ostatniej KS w Kato było sporo pierogów i jakoś tak podłapałem ochotę na lepienie. Coś mi się wydaje, że listopad będzie miesiącem pierogów. I to różnych, często dosyć eksperymentalnych, oj coś tak czuję. No cóż, na pierwszy ogień poszły resztki z lodówki.

Na farsz:
 - pół szklanki kiszonej kapusty
- pół puszki czerwonej fasoli
- mała cebula
- pół główki czosnku
- sól, pieprz, ostra papryka

Na ciasto:
- 1,5 szklanki mąki
- 0,5 szklanki wody (mniej więcej, lać stopniowo)

Czosnek i cebulę drobno posiekać i posmażyć na oliwie. Dorzucić na patelnię drobno posiekaną i porządnie odciśnietą kapustę i zmielonoą lub dobrze rozgniecioną fasolę. Dusić kilka minut, odstawić do wystygnięcia.

Ulepić ciasto, wyciąć kółka, dodać farsz itd. Chyba każdy wie o co chodzi. Gotować 3 minuty w bulgoczącej wodzie. Z tych proporcji wychodzi do 20 pierogów.